Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2017, 11:08   #144
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Zaspany weterynarz przyglądał się pajączkowi z cieniem uśmiechu. Choć opiekował się zwierzętami, nigdy w życiu żadnego nie posiadał. I choć szklany stworek nie zaliczał się do domowych towarzyszy, to Graba wielce się cieszył, że takiego zdobył i w końcu mógł poznać radość z posiadania pupila.
- Brawo Aranea w końcu będę mógł oglądać pornosy bez potrzeby ładowania komórki power bankiem. - Opadając głową na poduszkę, wziął iPhona do ręki i cyknął sobie selfie z dumnie pozującym duszkiem, po czym nastawił je sobie na tapetę, pokazując stworkowi wynik.
- Może tak być? Ładnie wyszedłeś. - Dostając zielone światło od kompana, Franek sprawdził wiadomości.

Kolejne grillowe spotkanie wiązało się z kolejnymi niewygodnymi rozmowami… ale było na nim żarcie, a tak się składało, że wilkołak był głodny… jak wilk.
Wstając z posłania, wziął szybki prysznic, bo capił gorzej od martwego dzika, przebrał się jak zwykle w dresowe spodnie i różową koszulkę polo. Zabrał z zamrażarki pętko kaszanki i tykając Araneę po odwłoczku, pożegnał się i wyszedł.
- Pilnuj maleńki domu, postaram się wrócić szybko.

Po drodze spotkał Janka, którego przywitał parsknięciem śmiechu.
- Stary… jakbym nie wiedział kim jesteś, to bym pomyślał, że mnie szpiegujesz… - zażartował sobie, kiwając na mężczyznę głową. - Chodź przedstawię cie innym nadnaturalom - odparł wesoło, przyglądając się koszulce technomanty.
- Co to za taki smutny slogan? Wrzuć jakąś tęczową rewolucje, co się będziesz szczypać… nikt nie patrzy.

***

Dotarli do celu, a tam… kłótnia na pół wsi. Kobiety przerzucały się obelgami i argumentami, a stłamszeni mężczyźni starali się jakoś załagodzić sytuację… albo i nie.
- Ja pierdole… - odparł wilkołak, stojąc przy furtce i zastanawiając się czy nie dać nogi, póki jeszcze mógł.
Głód jednak robił swoje i Franka w końcu wszedł na posesję ze swoim typowym uśmiechem numer 1.
- Dobry wieczór! Widzę, że wszyscy w formie i się świetnie bawią! Przepraszam za spóźnienie, przyniosłem kaszankę i… przyprowadziłem kolegę. Jest „nasz”… Mam nadzieję, że to nie problem? - ostatnie pytanie skierował do Alfy, bo tylko jego zdanie miało jakieś znaczenie u młodego zmiennokształtnego.

 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline