Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2017, 14:42   #67
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Akolita wlepił gały w Otta zaskoczony jego obecnością tuz pod jego nosem.
- Szczęście wielkie - odpowiedział z tajemniczą ulgą, gdyż to, że Mag nie płonął jeszcze na stosie oznaczało, że z dużą pewnością nie majstrował przy denacie. Przynajmniej w momencie pojawienia się straży.
- Na co zasługuje jego dusza oceni już sam jej opiekun. - Żachnął się w odpowiedzi na surową ocenę Kapłana Urlyka. Roel nie był przychylny osobom, które tak szybko oceniały innych. W pewnych okolicznościach sam siebie skazałby na wieczne potępienie, a teraz niesie żarliwą posługę swemu łaskawemu Panu.
- Ja mogę tylko pomóc jego duszy uniknąć wzroku mrocznych sił, które chciałyby się o nią upomnieć. My śmiertelni nie mamy więcej władzy.
Roel spotkał harde spojrzenie Kapłana, lecz szybko spuścił wzrok zdając sobie sprawę z nietaktu i nie chcąc prowokować kapłana Herberta.

Roel pociągną tylko mocniej nosem, kiedy poczuł woń zwłok. Przywykł do widoku martwych ciał jeszcze zanim włożył czarne szaty, ale zapach rozkładu zawsze drażnił jego nozdrza.
- Przyjrzę się zwłokom oczywiście, ale nie jestem medykiem - odparł białemu magowi pochylając się nad denatem i przygotowując się do pochówku. Przygotował drewniane naczynie z wodą i lnianą czystą szmatkę by obmyć zmarłego. Następnie ułożył go równo na ziemi by odprawić pierwsze modlitwy. Klęcząc przed ciałem półgłosem prosił swego Pana o protekcję nad jego duszą. Cały czas starał się jednak znaleźć coś, co mogło zasugerować przyczynę zgonu.

- Chyba możemy się tu przenieść - Odpowiedział Widdenstainowi nie będąc do końca pewnym, czy aby przypadkiem nie pogwałci to jakiś dogmatów. - Ale wiesz jakie mam podejście do sztuki magicznej, wolałbym żebyś nie szprycował ciała Norina tą całą magią. Z resztą, czy krasnoludy nie są czasem niewrażliwe na magię? chcę mu pomóc, ale nie on sam pewnie nie chciałby, żeby mu macki wyrosły - Roel zerknął na maga z pod byka - Weź to pod rozwagę.

- Powinienem go jeszcze namaścić. - powiedział ni to do siebie ni to do maga. - I jakoś przetransportować na cmentarz dodał chwytając się za brodę.
- Może Svein? Rzucił i ruszył do drzwi wyjściowych. Zaczepił strażnika, który widocznie znał osobiście szczurołapa.
- Przepraszam. Poślij prędko po Sveina, będę potrzebował pomocy jego i kapłanki Shayli, którą zna
 
Morel jest offline