Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2017, 17:16   #28
Gveir
Banned
 
Reputacja: 1 Gveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumnyGveir ma z czego być dumny
Tym razem to on prowadził samochód. Czuł się dość bezpiecznie w typowo amerykańskich, wielkich samochodach. Policyjny Ford spełniał wszelkie wymagania, jakie stawiał Nowy Jork oraz NYPD.. cholera, chyba każda jednostka policji w tym kraju! Stany był niebezpieczne, trzymały się na krawędzi upadku. Gospodarka funkcjonowała różnie, czasami lepiej lub gorzej, choć wojny w Ameryce Łacińskiej mocno dały w kość Stanom.

Ford Crown Victoria Interceptor, skrótowo nazywany CVPI lub po prostu Crown Vic, w jednolitym, ciemnoszarym kolorze mknął przez ulice. Wzmocnione podwozie, podrasowany silnik i zawieszenie. Dodatkowe schowki w drzwiach na broń, radiostacja oraz bomby. Tego słowa nauczył się od polskich policjantów. Jeśli ścigali kogoś po ulicach miastach, wrzucali na dach bomby i gnali, niezatrzymywani przez nikogo.



Prowadził spokojnie, acz zdecydowanie, nie lubił szarżować gdy nie wymagała tego chwila. Może to irytowała Garretta - gość, który porusza się po mieście motocyklem, zapewne lubi zapierdalać jak przecinak - a może nie.
Dzielnice przez, które się przebijali były obrazem nędzy i rozpaczy. Już lepiej wyglądało Queens, na którym przyszło mu mieszkać. Wyparte z patologii, w większości zabudowane mieszkalnymi wieżowcami dla korposzczurów i ludzi takich jak detektyw Moore. Ich problem polegał na tym, że musieli przebić się przez Bronx. Nadal najbiedniejszą i najgorszą dzielnicę. Manhattan oraz Staten Island stały się oazami nowobogackich. Brooklyn, głównie część najbliższa Manhattanu, również została nieźle zaanektowana.

Szkoda, że takich rzeczy nie można zaobserwować w Londynie. Pod względem rozmiaru, ilości ludności oraz gęstości zaludnienia, nie mówiąc o ilości dzielnic, Nowy Jork mógł skoczyć na kant spodni. Dzielnice bywały nieraz i nie dwa, osobnym światem, innymi miastami. Nie wspominając o ogromnej mieszance kulturowo-etnicznej. Centrum było podobne do Manhattanu, jednak posiadało jedną cechę - było oddzielone od większości miasta. Obrzeżne dzielnice były totalną dżunglą, istnym sajgonem. Rzeczy jakie tam się działy, są nie do pomyślenia. Istotnie, żałował, iż brytyjska policja nie była tak.. zmilitaryzowana jak ich amerykańscy koledzy. To uratowałoby kilku kolegów, zwiększyło komfort pracy oraz bezpieczeństwo. Teleskopowe pałki, szkolenia z systemów walki, używanie innych środków przymusu bezpośredniego - wszystko to, było środkami zaradczymi. Broń noszono rzadko, zbyt rzadko, choć Londyn i cała Wielka Brytania tonęła pod wpływem imigrantów oraz przestępczości przez nich przywiezionych.
Idealna sprawa dla IRA...

Gdy skręcił w prawo, w ulice prowadzącą na wjazd do Manhattanu, zadzwonił telefon Garretta. Szybka wymiana zdań, kilka informacji. Samantha Warnblack była ofiarą co najwyżej wykwintnej kolacji, niż gwałtu. Pechowy zbieg okoliczności, choć w te przestał już wierzyć.


***

Zaparkował na wolnym miejscu.
Dzielnica bogaczy robiła wrażenie. Było tu inaczej. Cicho, spokojnie, wszystko było przemyślane i miało jakiś styl. Przede wszystkim, była przestrzeń - coś, czego brakowało w kubikach i samym Queens.
- Aż człowiek czuje się przytłoczony tą ilością wolnej przestrzeni - rzucił do Douglasa.
Incydent z dość wypacykowaną blondynką nie wywołał na jego twarzy żadnej reakcji. Fakt, była niesamowicie zrobiona, przyciągała spojrzenia, ale za odnowioną fasadą, mogła kryć się stara konstrukcja. A przynajmniej tak sobie to tłumaczył, oraz fakt, iż od wielu lat pozostaje samotnikiem. Pokiwał tylko głową z rezygnacją i zwołał windę na dół.
Gdy zdołali wywołać Warnblacka z jego mieszkania, a ten łaskawie im otworzył, wylewając swoją nonszalancje i pogardę, Andy bez pardonu podstawił mu pod mordę odznakę.
- Detektyw Moore, a to mój kolega, detektyw Garrett. Wydział Zabójstw NYPD. Chcemy z panem porozmawiać, panie Warnblak.
 
Gveir jest offline