- Hmm... Bosch wyciągnął miecz z małego ciała i otarł z niego krew kawałkiem koszuli dziecka. - Jak uważasz. Przytaknął Otwinowi i zapiął wokół siebie pas, którym dotąd była skrepowana Xandra.
Gdy schował już broń, wyciągnął z worka plugawe zapiski kultystów i tabliczki znalezione przy Xandrze, usypał z nich mały stosik i po paru próbach podpalił za pomocą krzesiwa. Jedyne co zostawił to szyfr zapisany na jednej z kart. - Możesz już zacząć swoją pracę Borgu. Może i czarownica, ale stos chyba sobie już darujemy. Zupełnie nie mam na to siły. - Westchnął Bosch, wpatrzony w płomienie łapczywie pożerające kolejne karty.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |