Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2007, 20:44   #6
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Alan William Abercup

Alan wyprostował się, powoli przeciągnął się naciągając mięsnie i próbując się rozbudzić. Spojrzał w lustro, był tam młody – 28 letni brunet z lekko podkrążonymi oczami. "Kiedy ja się wreszcie wyśpię ? Chyba dopiero w grobie..." Spojrzał raz jeszcze na pager upewniając się, że dobrze odczytał czas i miejsce. Rozejrzał się po pokoju, na razie panował tu jeszcze względny ład i porządek, ale wiedział, że nie potrwa to długo. Zaczął układać rzeczy chcąc wyrobić sobie wreszcie nawyk sprzątania, gdyż przy jego stylu życia wystarczało kilka dni aby całe jego terytorium wokół, przerodziło się w mieszaninę ubrań, kartonów, kartoników i róznych książek a jego biurko już wyglądało tak jakby zostało właśnie przetrzepane przez agentów.
Podszedł do okna uchylił je zapalając jednocześnie lampkę oliwną. Dolał olejku eterycznego i po pokoju rozlał się przyjemny melisowy zapach. Podszedł do biurka, zagrzebał w szufladzie i wyciągnął skręta, którego spalił przy oknie, rozkoszując się widokiem z nowego apartamentu. Uwielbiał poranki, niosły w sobie rześkość dnia, rozbudzały magią odcieni słońca. Po dziesięciu minutach, podczas których wdychał dymek i cieszył się błogostanem zgasił skręta i poszedł do łazienki.
Wrzucił resztki do kibla, rozpoczynając poranną toaletę. Długo korzystał z prysznica ciesząc się z tej nadzwyczajnej przyjemności. Biorąc pod uwagę fakt, że jeszcze przed tymi strasznymi konfliktami i terroryzmem, jeszcze przed katastrofami 70 % ludzkości cierpiała na niedobór wody, ludzie umierali z pragnienia a teraz pewnie jest jeszcze gorzej, pozostało już mu tylko stwierdzić „Boże błogosław Amerykę”.

Po prysznicu ogolił się jeszcze elektryczną golarką, ubrał się w luźne dżinsy i zajął się przygotowaniem śniadania. Lodówka była niemal pusta, świeciła zaległościami w robieniu zakupów. "No tak , dziś zrobimy jajecznicę" - uśmiechnął się do siebie. Wiedział, że mimo wszystko ma dobrej jakości jedzenie, generalnie wolałby nie kosztować żywności, jaka jest podawana na mieście.
Przy śniadanku próbował odnaleźć coś ciekawego w telewizji, niestety te same przemowy te same twarze, które widzi już od długiego czasu. Powtarzający to samo, wygłaszający patriotyczne mowy w przerwach pomiędzy obrazkami zamachów terrorystycznych, krwawiących dzieci i ...PIP - przycisnął wyłącznik, czym skutecznie zgasił pudło. Dojadł resztę jajecznicy, umył zęby zabrał kluczyki do Harleya, narzucił płaszcz sprawdzając i chowając pod pazuchę broń. Postanowił jeszcze przed wyznaczonym spotkaniem odwiedzić Boba, miał jeszcze sporo czasu.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 16-06-2007 o 21:19.
Eliasz jest offline