23-08-2017, 21:36
|
#76 |
| Bert rozejrzał się po pobojowisku. Starał się znaleźć jakikolwiek ślad mogący naprowadzić go na sprawców, przyjrzał się nawet strzałom. Okrucieństwo sprawców mogło sugerować że to nie zwykli zbóje, a jakaś mroczniejsza banda, może nawet zwierzoludzie.
Gdy niziołek kończył oględziny, okazało się że do miejsca zbrodni ktoś się zbliża. Posłuszny rozkazom sierżanta ukrył się w krzakach między drzewami i załadował kuszę. W sumie zrobiłby to nawet bez rozkazu, wszak lepiej zaskakiwać niż być zaskakiwanym. |
| |