- Olaboga! - zawołał przerażliwie Ehrl, jakby to jemu wraży szyp w łapę wbiło.
Kolejny postój, kolejne dziady na nich napadają. Zaczął wyzywać im matki pod słabo widocznym wąsem i popędził za Wankerem, drąc się w niebogłosy, ostrzegając ludzi przed wszystkimi plagami ziemskimi: pożarem, rabunkiem, pomorem bydła, klątwą, objezdnym sądem, Strzyganami, końskim plackiem na progu i poborcami podatków. |