Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2017, 09:41   #46
druidh
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
'Nie takie znowu skromne.' Pomyślała Franciszka jako pierwszą rzecz po wejściu. Uśmiechnęła się adekwatnie do sytuacji, czyli również skromnie i pokłoniła się tak jak uczono ją, aby kłaniać się przed dostojnymi osobami. Jednocześnie wydarzyła się rzecz, która ją zaskoczyła. Opowiadania Waltera o wilkołakach, nie wzbudziły w niej większego strachu, być może dlatego, że nie potrafiła sobie wyobrazić siebie w bezpośrednim starciu z taką istotą. Teraz jednak, gdy ktoś poczęstował ją uprzejmością, której ostatnie przejawy można było zobaczyć 1000 mil stąd, poczuła niepokój. Walter, Fyiodor, Anna mogli mieć swoje tajemnice, ale z grubsza można było zakładać, że są tym za kogo się podają. Tutaj ten komfort się skończył... a może to po prostu ten głos? Tego rodzaju dźwięk łatwiej było usłyszeć w kuźni, niż na parafialnym dziedzińcu.

- Laudetur Iesus Christus... Pokój temu domowi. - odezwała się po łacinie - Dziękuję za zaproszenie. Pewnie się szlachetny Pan zastanawia, co mnie sprowadza późną porą do tego Bożego Domu... Jestem Francisca Ramberti, Inkwizytor i najniższa ze sług bożych. Przybyłam dzisiaj do Płocka i wieczór zastał mnie w trakcie załatwiania pierwszych obowiązków... - zawiesiła głos chcąc sprawdzić, czy rozmówca rozumie.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline