Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2017, 13:41   #42
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czy rozwiązanie zastosowane przez Enki należało do najlepszych, tego Cedmon nie wiedział. Zamknięcie komuś ust na wieki bez wątpienia rozwiązywało na jakiś czas parę problemów, ale kolejne zwłoki to kolejny ślad, a byli i tacy, co powiadali, że trup potrafi czasami powiedzieć więcej, niż żywy.
Co prawda do Cedmona żaden jeszcze truposz nie zagadał, ale kto mógł wiedzieć, co pokaże przyszłość? Na wszelki jednak wypadek postanowił utrudnić odnalezienie zwłok - przeciągnął ciało bandyty pod ścianę i przysypał stosem śmieci.
Ponieważ nie wyglądało na to, że to zaułkach biega banda czyścioszków z miotłami, to była szansa, że trup nieprędko zostanie odnaleziony.

* * *

Zdaniem Cedmona pójście na spotkanie z szefem bandy było proszeniem się o kłopoty, ale (jak na razie przynajmniej) nie widział innego wyjścia. Nie wiedzieli, komu zależało na przedmiotach z grobowca, ze szczególnym uwzględnieniem sztyletu), musieli zatem zasięgnąć opinii u źródeł. A że wiązało się to z pewnym ryzykiem? Życie pełne było ryzyka, a i tak nie można było żyć wiecznie.
Mimo tego nie zamierzał jak bezbronna owieczka pchać się pod nóż. Koszulka kolcza skryta była pod długą szatą (na którą wydał kilka sztuk złota), kefija zasłaniała twarz, a po niewidoczny na pierwszy rzut oka sztylet łatwo było sięgnąć.
Hundura też nie zamierzał zostawiać.

- Wchodzimy wszyscy razem, czy ktoś zostanie w charakterze odwodu? - spytał.
 
Kerm jest offline