Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2017, 12:43   #2
Leoncoeur
 
Leoncoeur's Avatar
 
Reputacja: 1 Leoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputacjęLeoncoeur ma wspaniałą reputację
TAK! JESTEM BOHATEREM!


... i nawet nie było głupim pomysłem, aby ktoś wygłosił naukowe prawo o tym. Jakiś szanowany bakałarz, albo niezachwiany autorytet, czy też postać z heroicznych opowieści. Dajmy na to: "Prawo Felixa Jaegera: gdy coś wydaje się łatwe i proste, szanse na to iż będzie przeciwnie są równie wysokie jak znalezienie okazji do mordobicia przez Gurnissona".
Nie brzmiało to źle, Daan uśmiechnął się do własnych myśli.

Zasadniczo przez całą podróż z Nuln, jak i wcześniejsze zapoznanie się w tym bogatym mieście z kilkoma innymi awanturnikami, de Vries wyglądał jakby intensywnie zgłębić chciał jakiś nurtujacy go problem, lub po prostu coś planował. Permanentnie. W połączeniu z trochę odbiegającą od standardów przeciętnych Imperialczyków wesołą naturą i buzującym niepoprawnym optymizmem, nie pozwalało to czuć się pewnie tym co nie mieli z cyrulikiem kontaktu dłuższego niż kilka dni… Można było wszak wysnuć przypuszczenie, że Daan planuje względem kogoś jakiś niecny żart, który przynajmniej jednej osobie nie zapewni wesołości. Wrażenie to mógł powiększać wyraz mieszanki niewinności i jakiejś naiwności widocznej na miłym dla oka obliczu. Wszak gdy widać iż jakiś wesołek coś knuje i do tego wygląda niewinnie, najpewniej oznacza to kłopoty.
Na przykład proszek na przeczyszczenie dosypany ukradkiem do piwa.

A jednak nie.

Grzeczny, opanowany, układny i logiczny do bólu cyrulik nie odpalił niczego podczas wspólnej wędrówki. Do wyrazu skupienia i ciągłej analizy jakiegoś problemu szło się przyzwyczaić i mieć poczucie jakby wyjście do wychodka de Vries planował jak partię tileańskich szachów. Tak samo teraz siedział rozmyślając o czymś, a mogło to być zarówno skoncentrowanie się na informacjach Hasso Friega, co kwestii proporcji drzew liściastych do iglastych w południowej części puszcz Ostermarku.

Podrapawszy się po lekko piegowatym nosie spojrzał na towarzyszy szukając jakiegoś autorytetu w kwestii wojaczki w aspekcie jakichś zorganizowanych działan a nie zwykłych umiejętności walki.
Nie znalazł...
Wprawdzie medyk sam szczupłą sylwetkę skrywał pod wojskową kurtą nabijaną żelaznymi guzami, ze śladami po starannym poodpruwaniu naszywek i oznaczeń jakiejś niemożliwej do ustalenia kompanii, ale z wiedzą wojskową wydawał się być nieobyty. Patrząc na na Czanbarsa, oraz kolejno Edgara i Emmericha nabierał optymizmu. Oni wszak wyglądali na pewnych siebie i znający smak walki. Wielka siła zaklęta w doskonale zarysowanych, potężnych mięśniach Blasiusa tylko wzmacniała malujące się radośnie na twarzy Daana: Będzie dobrze!.
Choć z drugiej strony chłopak pewnie niepoprawnie miałby podobne podejście gdyby pociskał na tajemniczą bandę sam w towarzystwie jedynie Juliena i Rózi, na która też zerknął (ale spojrzenie szarych oczu jakoś odruchowo prześlizgnęło się nie po twarzy tylko niżej).
Trudno było wszak o inne nastawienie u kogoś, kto nie zakłada świadomości własnego zagrożenia, a jak już to nawet przy strachu reaguje jakąś niewytłumaczalną ekscytacją…

- Ostatnia deska ratunku! - szepnął do siedzącego obok drobnego Juliena poznanego w Altdorfie, z którym spotkawszy się ponownie pod miastem zawędrował do Nuln. Toćnął go lekko w żebra. - Można poczuć się jak bohater!
To szeptając pogładził opartą o ławę rusznicę, z którą nie rozstawał się prawie wcale. Broń pasowała do zawodu cyrulika jak pięść do nosa, ale de Vries targał ją ze sobą jakby była dla niego ważna nie mniej niż przybory medyczne spoczywające aktualnie w prostym worku podróżnym.

Poza tym milczał woląc nie wcinać się przed bardziej doświadczonych towarzyszy.

 
__________________
"Soft kitty, warm kitty, little ball of fur...
Happy kitty, creepy kitty, pur, pur, pur."

"za (...) działanie na szkodę forum, trzęsienie ziemi, gradobicie i koklusz!"

Ostatnio edytowane przez Leoncoeur : 02-09-2017 o 12:28.
Leoncoeur jest offline