Esmond najchętniej zrobiłby w tył zwrot i ruszył tam, skąd wszyscy przyszli nie tak znowu dawno temu. Nie sądził jednak, ze pozostali zdecydują się zrealizować ten pomysł. A że wracanie na własną rękę zdało mu się niezbyt dobrym pomysłem, postanowił dowiedzieć się, co na ten temat myślą inni.
- Dołączamy do pozostałych - wskazał na gołębnik - czy macie inne pomysły? - spytał tych, co stali obok niego. |