- Idziesz, czy nie? - pytam demona. - Zresztą idź do diabła...
Chowam broń, rozglądam się profilaktycznie, po czym rozkładam skrzydła.
Czas na małą rozgrzewkę.
Przeciągam się, aż trzeszczą stawy, rozgrzewam zastane mięśnie, potem lekki podskok i wznoszę się w powietrze, ląduję na pobliskim dachu.
Teraz plan działania:
1. Wykombinować linę. Podpunkt "a" - linę z polimerów, co nie będzie łatwe w obliczu tych wszystkich pieprzonych anachronizmów. Wszystko to nadaje się do wyburzenia, to jedyny sposób by przywrócić tu boski porządek...
2. Zasadzić się w pobliżu domu Suki, by zlokalizować okno prowadzące do sypialni.
3. Wpaść do środka w pięknym stylu, pośród wirujących okruchów szkła.
4. Zadać kilka pytań dotyczących związku Suki z pacyfikacją wioski Moda.
5. Ewakuować się, zostawiając w środku w prezencie owoce (granaty, mango, ananasy).
6. Poinformować resztę o konieczności śledzenia dywanowych podróży z kurwidołka.
Bułka z masłem.
Lustruję teren wokół, celem namierzenia sposobu realizacji pierwszego punktu.
Potem mały jogging po dachach...
__________________ Znowu boli (blog)... |