Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2017, 13:06   #738
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Ki cholera? Wymamrotał Oswald odwracając się i obserwując wznoszącą się nad drzewami smugę czarnego dymu. Z zamyślenia wyrwały go okrzyki Otwina.

Gdy odwrócił się do towarzysza, zobaczył iście przerażającą scenę. Młodzieniec nie poprzestał na posiekaniu ciała dziecka i niemal wypatroszył jeszcze żywego więźnia ciosem miecza. Konającego zepchnął do grobu i dodatkowo rozkazał Borgowi zakopać go żywcem.

- Co ty do kurwy nędzy wyprawiasz!? Gniew ponownie w nim wezbrał niemal całkowicie odganiając zmęczenie, a adrenalina ponownie zmusiła mięśnie do wzmożonego wysiłku.

Szybkim krokiem podszedł do towarzysza i szarpnął go za ramie. - Zupełnie ci odjebało? Nie zachowujesz się lepiej niż oni! Niedługo już nic nie będzie was różnić! Spojrzał w dół oceniając wysokość. Dogorywający człowiek wijący się niemrawo w ziemi, wyglądał jak obraz nędzy i rozpaczy.

- Pewnych rzeczy po prostu się nie robi. Powiedział z wyraźną dezaprobatą, kręcąc głową. Ponownie wyciągnął miecz i wskoczył do grobu. Lądowanie w miękkiej, świeżo narzuconej ziemi nie było zbyt łatwe, ale szybko złapał równowagę. Jak szybko tylko mógł, przebił klatkę piersiową konającego, przekręcając ostrze i ostatecznie kończąc jego męki.

- I co? Mnie teraz też będziesz chciał zakopać? Zapytał patrząc z furią na górującego nad nim towarzysza.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline