- Bo co?! On by sie nie cackał, zabiłby wszystkich bez wahania i litości, czemu nie ma cierpieć jak reszta? Przez taką dobrotliwość źli ludzie mogą działać, nie boją się, bo w razie wpadki ktoś ich zamknie w więzieniu albo najwyżej szybko zakończy żywota. Muszą się bać kary!
Wykrzyczał Oswaldowi co mu na sercu leżało, lecz nie blokował go w tym co robi ani nie miotał się, gdy ten chwycił go za ramie - w końcu darzył Boscha szacunkiem i nie chciał mu się sprzeciwiać. Lekko zdenerwowało go to że Oswald zabił jeńca czym dał wyraz spluwając gdzieś na bok. Otwin postanowił nie komentować ostatnich słów Oswalda, nie patrzył mu w oczy, tylko gdzieś w bok. - Faktycznie, mogłem tego nie robić ... przy Borgu, a teraz już chodź, coś tam sie dzieje, trzeba to sprawdzić
Otwin nie czekał na odpowiedz, ani aż Bosh wyjdzie z dołu, nie chciał się z nim konfrotnować, zamiast tego czym prędzej ruszył w stronę dymu biorąc ze sobą Vincenta.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |