Korgan odpowiedział skinieniem głowy i topornym truchtem zaczął podążać w stronę zwaliska w poszukiwaniu Gretshien i pozostałych rzeczy, które mogłyby być przydatne o które prosił Logan. - Nigdzie się nie ruszaj! Zaraz wracam, później musimy znaleźć cyrulika czy innego takiego! - Korgan oddalając się wykrzykiwał coś, co miało brzmieć jak plan.
Młody krasnolud w pełnym skupieniu zabrał się za poszukiwania, zaczynając od torby starszej pani. - Kurwa... Gdzie ta sakwa...? Była tu gdzieś... i ta stara baba też... - powtarzał do siebie przeszukując teren drobiazgowo. |