Uczenie się na błędach nie należało do mocnych stron Ortegi, o nie. Znowu psim swądem wpieprzyła się w coś, czego zapewne przyjdzie jej żałować i to całkiem prędko.
- Znam się na kwiatach? - powtórzyła za Sloanem, mrużąc podejrzliwie kaprawe ślepia aż zmieniły się w ledwo otworzone szparki. Prychnęła, by zaraz zgrzytać zębami - Mają łodygi, pręciki i płatki w rożnych kolorach... i tyle. Wolę śruby...no ale mogę popytać - wzruszyła ramionami już bolejąc nad tym co zaraz usłyszy.