Widdenstein był zadowolony z udanego czaru. Parę razy już mu się udało na początku kariery wędrowca. Teraz też zadziałały.
Przeszukanie siedziby tym razem skrupulatnie i starannie nie przyniosło spodziewanych efektów co z jednej strony ucieszyło z drugiej zmartwiło białego maga.
W końcu wrócił do sług bożych.
- Niestety, albo i stety. Nasz gospodarz był dobrym magistrem. Był prawym jak mniemam sługom Imperatora i Kolegiów. Niestety nic nie znalazłem co by pomogło w określeniu przyczyn śmierci.- Mówił spokojnie i zaczął się przyglądać Ernie.
- Coś się stało?- Zwrócił się do niej a po chwili do Roela.
- Wiecie już coś o przyczynie odejścia magistra?- Mówił dość niepewnie nie wiedząc czemu tak dziwnie na niego patrzą.