04-09-2017, 17:37
|
#49 |
| Enki stanęła z tyłu grupy, pod pozorem dbania o bezpieczeństwo usiłując zamaskować swój niepokój. Nie bała się śmierci - sama ją zadawała i widziała tyle razy, że zdążył jej ten widok spowszednieć - ale zmarli mieli niepokojący zwyczaj nękania żywych, jeśli zakłóciło się ich spokój.
W jej plemieniu ciała, pod odprawieniu odpowiednich modłów, zostawiano w dziczy - tak, by sępy i padlinożercy rozszarpali doszczętnie zwłoki. Wtedy, zupełnie uwolniona z cielesnych okowów dusza mogła znów wrócić do wielkiego kręgu powtórnych narodzin i powtórnej śmierci. Zachować fragment zmarłego - to znaczy uwięzić na ziemskim padole duszę lub jej część - a tym samym narazić się na gniew niespokojnych duchów. Tylko szamani potrafili zmusić takie dusze do uległości - a i tak pojedynczym martwym szczątkom zawsze towarzyszył jakiś nadnaturalny niepokój.
Tu zmarłych było więcej... o wiele, wiele więcej niż palców u rąk i nóg wszystkich ludzi, których Enki znała. Ich moc zaiste musiała być olbrzymia. I niekoniecznie wiązała się z fizycznym zagrożeniem, ale z tym, jak duchy mogą prześladować naruszających ich spokój ludzi, zsyłając klątwy, choroby czy doprowadzając do szaleństwa.
Reszta jej grupy nie wydawała się specjalnie zaniepokojona *tym* aspektem. Bardziej zajmowały ich praktyczne sprawy związane z obejściem kapłańskiej straży. Może nie wiedzieli, co potrafią rozgniewani umarli? Może pokładali wielką wiarę w magię okutanej w czerń czarownicy? Ianus jak widać - mimo wszystko - padł ofiarą duchów, co do tego łowczyni nie miała wątpliwości. To duch zmarłego czarownika, zapewne zaklęty w sztylecie, pomieszał mu umysł i sprowadził w katakumby, na zakazany teren. Jaką mieli pewność, że taki los nie spotka także ich?
Nie, Enki nie zamierzała zostawać z tyłu i grzeszyć tchórzostwem, kiedy reszta wybierała się tak śmiało naprzód. Postanowiła zacisnąć zęby, modlić się jeszcze goręcej do przodków i opiekuńczych sił (a także przyobiecać im jakąś sutą ofiarę, jeśli wyjdzie żywa), ale może istniała inna droga niż wchodzenie na ten ponury cmenatrz?
- A duchy...? Zmarli gniewni, trzeba dać ofiarę... - zauważyła nieśmiało, walcząc z lękiem. Jej zwykle mocny, zachrypnięty i pewny siebie głos zabrzmiał tym razem dziwnie cicho i piskliwie.
__________________ "Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014 Nieobecna 28.04 - 01.05! |
| |