W końcu dotarli do idealnego miejsca na obóz i na zasadzkę. Było miejsce gdzie poprzedni podróżni musieli obozować przy rzece i pomoście. Gustaw ucieszył się, że może ktoś złapie trochę ryb bo już chciał zasmakować czegoś świeżego a nie ciągle wojskowe żarcie.
- Tu zróbcie okrąg z wozów.- Rozkazał wozakom sierżant. Następnie zabrali się za szykowanie obozu a sam Sierżant zawołał Sala i Detlefa.
- Obejrzyjmy teren. Ustalimy co robić przy kolacji.- Zaproponował i ruszyli obejść najbliższą okolicę.
Po obchodzie dotarli z powrotem do rozbijającego się obozu. Gustaw rozłożył swój namiot i gdy wszystko było gotowe zasiedli do posiłku.
- Jakie macie propozycję na obronę i ewentualną pułapkę na tych “Specjalnych”?- Rozpoczął.
Debaty, propozycje trwały jakiś czas. W końcu Sierżant podniósł rękę i kazał ucichnąć.
- Podjąłem decyzję. Sal. Ty wejdź na drzewo przy skręcie z traktu. Dasz znać pozostałym jak się pojawią przeciwnicy. Z tego co mówiłeś znasz się na leśnych sygnałach i kilku Twoich ludzi także.- Zaczął od pierwszej części swojego planu. - Diuk. Ty i trzech ludzi Sala czekacie tu przy drzewie i jak Sal da nam znać z której strony atak nastąpi to albo cofniecie się w krzaki lub w zboże i zajdziecie ich od tyłu.- Tu wskazał krzaki przy rzece i pola naprzeciwko. - Karl. Ty z trzema ludźmi w tych po drugiej stronie krzakach siedzisz i jak któryś z nich coś do obozu będzie chciał wrzucić to strzelajcie. Może oberwie i granat czy bomba wśród nich wybuchnie.- Kiwnął do Altmeiera i skazał mu krzaki.
- Natomiast ja z Loftusem, Olegiem i dwoma ludźmi Sala poczekamy ukryci w tych krzakach i od tyłu po kolei będziemy ich eliminować do czasu aż się skapną lub walka się rozpocznie. Pamiętajcie. Oficera chce żywcem i kilku z nich. Nie ryzykujcie życia, ale postarajcie się- Zwrócił się na koniec do Olega i rzeźnika z poprzedniej misji. - To się tyczy w szczególności Was.- Zwrócił się w końcu do nie wymienionych.
- Walter. Jak chcesz to właź na to drzewo co chciałeś a reszta do obozu i lazaretu. Wozacy dadzą wam kusze i łuki. Oczywiście do zwrotu, ale przydadzą się by zasypać ich pociskami. Jak ich dość przetrzebimy to wezwę ich do poddania i nie mordować mi ich bez rozkazu.- Popatrzył na wszystkich.
- Jakieś pytania?- Zapytał na koniec.