Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2017, 11:32   #14
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Usłyszała za sobą jakieś polecenia, zagłuszone jednak przez własne kroki i oddech. Po przebiegnięciu kolejnych kilkudziesięciu stóp zorientowała się, że nikt jej nie goni. Już miała nadzieję, że dali jej spokój, gdy usłyszała w oddali, rżenie koni.

Między drzewami zamajaczył jej budynek, w którym mieli nocować i siedząca przed nim, majstrująca przy Igo, Roma. Blind przeklęła pod nosem, przykurczając nogi tak, by nie wystawać ponad linię gęstych, leśnych zarośli. Starała się przemknąć w stronę budynku, gdzie zostawiła Romę. Słyszała jak jej pościg rozdzielił się, najwyraźniej zniknęła im z pola widzenia. Niestety jeden z koni nadal był na niebezpiecznie dobrym kursie.

Pierwszy zobaczył ją Igo i pomachał entuzjastycznie. Chwilę potem obejrzała się na nią Roma i zrobiła zaskoczoną minę.
Scarlet nie chciała krzyczeć, by nie zdradzić swojej pozycji. Wykonała ponaglający ruch ręką, biegnąc ku ruinom. Dopiero kiedy była już blisko, warknęła nerwowo:
- Nie jesteśmy sami. Zbierajcie się, uciekamy. Już!
Ruda szybko coś dokręciła i zabrała się za zbieranie narzędzi gdy Igo ruszył na wciąż sztywnej nodze.
- Co żeś znowu zrobiła?! - Roma jakoś powstrzymała się by na nią nie krzyknąć. Obie usłyszały rżenie koni na drodze za zakrętem. - Fuck.

Blind myślała gorączkowo co zrobić. Nie zdążą uciec.
- Schowam się w środku - wskazała budynek - Jakby co, to mów, że widziałaś jak ktoś pobiegł dalej na południe, a twoi kompani są na polowaniu i zaraz tu będą.
- Co? - Tyle Roma zdążyła powiedzieć, nim Scarlet zniknęła wewnątrz.

Po chwili Blind usłyszała jak Ruda odzywa się do Igo.
- Idź pohałasować w środku. - Usłyszała jak golem wchodzi za nią i zabiera się za pracę przy oprzyrządzeniu konia. Budynek nie był duży. Na dole znajdowały się jakieś 3 pomieszczenia. Jedno było pewnie kuchnią. Na piętro prowadziły schody, niebezpiecznie przypominające te z budynku pompy. Było też zejście do piwnicy, z którego zionęło wilgocią. W pobliżu budynku usłyszała odgłosy kopyt.

Blind przyczaiła się pod parapetem jednego z okien, czy raczej ziejącej dziury po oknie. Broń miała odbezpieczoną. Wciąż zastanawiała się skąd znała ten głos…

Do budynku podjechały dwie kobiety, na koniach. Miały na sobie stroje wyraźnie przerobione z wojskowych mundurów. Czyżby dezerterzy?
Roma podniosła się i podeszła do nich.
- W czymś mogę pomóc? - Spytała wycierając ubrudzone smarem dłonie.
- W tą stronę biegł ktoś. - Odezwała się jedna z kobiet, podczas gdy druga zsiadła z konia.
- Zwierzę?
- Kobieta.

Roma gwizdnęła głośno.
- Współczuję po lasach krążą teraz setki kobiet.
- Ta uciekała. W TYM kierunku. - Siedząca w siodle kobieta prawie warknęła.
- I najwyraźniej pobiegła gdzieś dalej. Zajmowałam się swoim golemem nie patrzyłam czy obok nie przebiegają jakieś zagubione kurwy.
- To nie kurwa tylko złodziejka! - Kobiecie siedzącej w siodle puszczały nerwy. Natomiast jej towarzyszka spokojnie podeszła do budynku.
Pełna uznania dla gadaniny Romy Blind, skuliła się pod parapetem. Nawet jeśli kobieta zajrzy do środka, nie miała szans jej dostrzec, jeśli nie wychyli się przez okno. Scarlet zobaczyła cień kobiecej sylwetki, stojącej przed oknem kobiety.

- Tu jest jakiś golem! - Głos pojawił się nad jej głową.
- To właśnie ten, którego naprawiałam! - Odkrzyknęła Roma i wróciła do dręczenia kobiety na koniu. - A co wam ukradła? Mam nadzieję, że nie dziewictwo.
- Mówiłam, że to nie żadna kurwa i to nie jest twój zasrany interes!
- Trochę jest bo zaglądasz mi do domu tymczasowego. - Na chwilę zapadła cisza. - Czyli jeszcze jesteście dziewicami? Bo wiecie jestem od jakiegoś czasu w trasie, a mój golem ma kilka fajnych opcji.
- Klara zbieramy się!

Scarlet zobaczyła jak cień się wycofał i po chwili usłyszała jak druga kobieta wsiada na siodło.
- Widziałam kogoś zmierzającego w stronę Truoro. - W głosie Romy pojawiło się rozbawienie.
- Nie mogłaś tak na początku suko!

Usłyszała rżenie koni i po chwili kobiety odjechały.
- Jacy ci ludzie nie wychowani, w dzisiejszych czasach. Nawet nie dadzą się zaprosić na troche miziania.
- Ty to masz gadane. - odezwała się Scarlet nie kryjąc uznania i na wszelki wypadek jeszcze nie wychodząc z budynku - Znalazłam jakieś opuszczone laboratorium i trochę cruoru w rozwalonym golemie. Będzie na lekarstwo dla Donovana.
- Takie tam gadane, całkiem niezła była można by ją trochę pomęczyć. - Roma westchnęła ciężko. Po czym weszła do budynku. - Za to ty masz niesamowity talent do ładowania się w kłopoty. Mam nadzieję, że tego cruoru starczy ci by postawić mi wino. - Pokazała język siedzącej na podłodze Scarlet.
- To już nie starczają ci drinki od fanek, alkoholiczko? - kobieta wynurzyła się z budynku - Chodź, jedziemy póki twoje koleżanki nie zdecydują się wrócić i bardziej szczegółowo tu powęszyć.
- Żebym chociaż pamiętała, że je wypiłam. - Roma podeszła do motoru i powoli ruszyła z nim w stronę wyjścia. - Zatrzymała się przy Scarlet. Może… zamienimy się ciuchami czy coś? Albo przynajmniej schowamy twój płaszcz i cylinder.

Blind spojrzała ze smutkiem na cylinder. Chyba faktycznie na jakiś czas będzie musiała się z nim rozstać.
- Zdejmę go i założę skórzaną kurtkę zamiast płaszcza, a przy najbliższej okazji... coś zrobimy z moimi włosami. - znów westchnęła, po czym złośliwie dodała - Tobie też by można z tymi ryżymi kłakami podziałać. Świat mi za to podziękuje.

Roma parsknęła.
- Co ty masz do moich włosów? - Wyprowadziła motor na zewnątrz. - Igo pakuj się na tył! Skończymy później.

Na to Blind tylko się zaśmiała. Szybko się przebrała i sama dosiadła konika Donovana.
 
Aiko jest offline