Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2017, 20:22   #77
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Ruszyli. Maelar jako pierwszy, za nim Fira z demonicą po których śladach stąpały Silli wraz z Roisin i na końcu, zamykając pochód, szedł Nat. Łagodne fale obmywały ich buty, zmywając z powierzchni piasku ślady ich bytności. Słońce powoli chyliło się ku linii horyzontu, wciąż jednak przyświecało na tyle mocno by to, że woda chlupotała im w obuwiu, nie było nieprzyjemnym doświadczeniem.

Demonica wyjaśniła w kilku słowach że jej oprawcy wiedzy o jaskini nie posiadają bowiem nie pochodzą oni z tych okolic. Później zamilkła, siły swe oszczędzając i skupiając się na stawianych krokach. Na swych wybawców spoglądała z ciekawością zmieszaną z podejrzliwością. Nie widać było po niej wrogich zamiarów, ale też każdy wiedział że z demonami nigdy nic nie wiadomo i nawet za najniewinniejszym obliczem kryło się zgniłe wnętrze. Przynajmniej taka panowała opinia i w większości przypadków wiele z prawdą związanego miała.

Po jakimś czasie piasek ustąpił miejsca skałom.
- To już niedaleko - poinformowała nieznajoma, wskazując na rysujący się przed nimi, wcinający w morzę klif.
I faktycznie, gdy ostrożnie stąpając dotarli do wskazanego przez nią miejsca, ich oczom ukazałą się niewielkich rozmarów wnęka w skale.


- Kiedyś korzystali z niej przemytnicy - poinformowała demonica, porzucając pomocną dłoń Firy i wyrywając do przodu. Najwyraźniej widok znajomego, bezpiecznego schronienia, dodał jej sił z których natychmiast skorzystała.
- Teraz jednak mało kto o niej wie i właściwie nikt nie korzysta. Gdyby tatko wiedział, że… - umilkła, zerknęłą za siebie na grupę, po czym pokręciła głową po czym ponownie odwróciła spojrzenie i skierowała je na mroczną wnękę. Nie na tyle szybko jednak, by nie dało się dostrzec łez, które ponownie zalśniły w jej oczach. Fira natychmiast ruszyła w jej stronę i objęła ją delikatnie.
- Wszystko będzie dobrze - zapewniła, głaszcząc niższą o głowę dziewczynę, po włosach.
- Jeżeli dłużej będziemy się tu guzdrać to nie będzie - dawką optymizmu obdarzył wszystkich Nat, wyjmując jednocześnie ze swojego plecaka, niewielką lampę oliwną.


- Pójdę przodem razem z tą małą - poinformował pozostałych, jednocześnie podpalając knot, który rozjarzył się złotym blaskiem.

Jako że demonica nic przeciwko nie miała, a wręcz sprawiała wrażenie jakby nie mogła się doczekać zagłębienia w mrok jaskini, ruszono dalej. Po paru krokach, wąski, podlany wodą tunel przerodził się w znacznie obszerniejszą niszę na której końcu ujrzeli wykute w skale schody prowadzące na górę.


- Niedługo ta część zostanie zalana, ale tam powyżej jest bezpiecznie - zapewniła demonica, ruszając ku schodom. - No i nikt nas tam nie znajdzie bo nikt nie zna tajemnego przejścia. Poza mną - zapewniła, z pewnością siebie właściwą dzieciom. Wyraźnie też była z owej wiedzy dumna, która to duma widoczna była zarówno na twarzy jak i w postawie. - Nie zdradzicie tego nikomu jak wam pokażę, prawda? - zapytała po krótkiej chwili, z typową dla dzieci nadzieją na to, że jej prośba zostanie spełniona i że może zaufać tym, którym zdradza swój sekret.
- Jasne, jasne - zapewnił “na odwal się” Nat, wzdychając przy tym jakby już zaczynał żałować owego dobrego uczynku, którym była pomoc w uratowaniu małej.
- Oczywiście że nikomu nie zdradzimy - zapewniła Fira, rzucając przyjacielowi pełne nagany spojrzenie. Zaraz też przeniosłą je na Silli, która ograniczyła się do potakującego skinienia głową.
- Prawda? - dorzuciłą wilkołaczka, tym razem rpzenosząc wzrok na Roisin i Mealer’a. Nat w międzyczasie ruszył dalej, najwyraźniej zamierzając jako pierwszy zbadać nowe terytorium i upewnić się co do tego, że jest tak jak mała demonica mówiła. W końcu od tego zależało także jego życie, a tego najwyraźniej bez wyraźnego powodu tracić nie zamierzał. Szczególnie zaś ufając jakiejś małolacie, do tego demonicy. Tym przecież ufać się nie powinno… A może jednak powinno? O tym przekonać musieli się sami. Póki co w ostatnich nieokreślonych, wbite zostało nie tylko spojrzenie Firy ale także ich odratowanej przewodniczki.
Silli zaś ruszyła w ślady Nat’a, uznając najwyraźniej, że nie było sensu czekać aż wszyscy deklaracje swe złożą, skoro i tak nie mieli większego wyboru i przyjdzie im w tej jaskini spędzić trochę czasu.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline