Ja rozumiem i w pełni sie z Tobą zgadzam Fistusie. Mnie też się wydaje, ze ta matka nie dawała im leku od urodzenia, bo sama go nie brała. Która matka widząc co lek robi z ludźmi dawałaby go swoim dzieciom? Co prawda film oglądałam juz bardzo dawno temu, ale odniosłam podobne wrażenie.
I również jestem zdania, że nie było znowu takiego przegięcia z tym, że ludzie zaczęli normalnie funkcjonować. Przestali zażywać tabletki więc wszystko zaczęło wracać do normy. Napewno działo się z nimi wiele "nieprzyjemnych" rzeczy na początku, ale w gruncie rzeczy głównemu bohaterowi podobało się to, inaczej znowu zacząłby zazywać tabletki. Tak i ludzie przekonali się, że życie z uczuciami jest lepsze