Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2017, 16:34   #115
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Uczeń maga wolałby noc spędzić w obozie, wyspać się w namiocie lub na wozie. Rozkazy były jednak inne. Tak więc po wspólnym powtórzeniu z niziołkiem zapisu i wymowy liter oraz krótkiej obserwacji cyrulika przy zmianie opatrunków Loftus udał się wraz z mniejszą grupką w krzaki zasadzić się na wroga.

Noc była ciepła, gwiazdy widoczne, a obóz był celem ataku. Kto wie, może w tych krzakach było nawet bezpieczniej. Z początku nic się nie działo, nikt nie rozmawiał, tylko cykanie świerszczy, czy cykad niosło się po okolicy. Powieki ciążyły coraz bardziej, uczeń czarodzieja prawie już przysypiał, gdy pojawił się wróg.

Pomysł Barona się sprawdził, wróg nie spodziewał się zasadzki. Przeciwnicy byli odsłonięci i powinni stanowić łatwy cel dla oddziału. Loftus przetarł oczy i zaczął skupić przy sobie wiatry magii. Następnie rzucił prosty czar niedarność na jednego z grenadierów. Grenadierów, których trzeba było powstrzymać w pierwszej kolejności, czar wyszedł ładunek upadł pod ziemię, czy to efekt czaru czy dwóch strzał/bełtów w bitych w jego ciało tego Mag już nie wiedział.

Zaskoczenie było pełne, trzeba było więc je maksymalnie wykorzystać. Loftus ponownie sięgnął po otaczający go eter. Tym razem z uwagi na zaspanie, stres i pośpiech działania te były niezdarne, wiatry uciekały, rozplątywały się. Mężczyzna przeklną w duchu i stworzył złudzenie dźwiękowe. Prosty czar, który prawie zawsze wychodził. Od strony traktu było słychać odgłosy trąbki kawalerii szykującej się do ataku. Może zaskoczony wróg pierzchnie? Zdaje się, że stracili dowódcę. Żeby chociaż paru rzuciło się do ucieczki,to ich morale całkiem się załamie i będzie po sprawie...

Intuicja podpowiadała jednak, że zaraz stanie się coś niebezpiecznego. Zimny dreszcz przeszedł po plecach. Loftus nie wiedział co dokładnie się stanie, nauczył się jednak ufać swojemu przeczuciu.
-Uważajcie! Kurwa uważajcie! - Krzyknął na całe gardło, rozejrzał się ze strachem w oczach i rzucił się/odskoczył choćby w mokradła o ile tak podpowiadał mu szósty zmysł.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline