Znudzony Yuri siedział sobie z boku, dopijać leniwie flaszeczkę. W sumie straszne nudne to wojowanie. Wczoraj było ciekawsze. Najwyraźniej góra uznała, podobnie, bo postanowił ich pogonić. - Skoro tych w środku widać tylko z tego całego satelity... -
Rusek wykonał nieokreślony gest kręcąc dłonią nad głową - ...to pewnie są poniżej poziomu gruntu. Tam może być jakaś piwnica czy inny schron i tam pewnie są kukły. Ci w kółku różańcowym ich pilnują. -
Yuri wskazał tłustym od kiełbasy paluchem miejsce na monitorze, przy okazji zostawiając tam tłustą plamę, zasłaniającą pół ekranu. - Nie wiem jak Wy, ale Ja znam się głównie na jednym. I to mam zamiar zrobić. Dwóch skradaczy niech ich zajdzie od tyłu i przedostanie się do kukiełek, jak się zacznie rozróba a reszta niech spuszcza wpierdol za kolejnością. Skal dawaj latadało, jak robimy numer ze zrzutem a jak nie to pakujemy się do auta. Tylko ktoś musi poprowadzić, bo Ja nie ten tego... - |