- No to chyba dowództwo zaczyna się nudzić - skomentował wiadomość David. Wyciągnął z kabury swojego zasłużonego G.I. 45 Colt 1911 i sprawdził czy magazynek jest wypełniony. Broń była ponad programowa, jego prywatna. Nie rozstawał się z nią nigdy. Miał na niej zresztą wybite swoje własne inicjały.
- Grupa ekstrakcyjna powinna ruszyć z wozem od razu. Pozwoli nam to zminimalizować ryzyko utraty niewolników. Podjedziemy po okręgu w momencie gdy grupa uderzeniowa wejdzie w kontakt powinniśmy być w odpowiedniej odleglości, żebym dal radę unieruchomić roboty wewnątrz. Jest to ryzykowne ale obecnie brakuje nam innej możliwości podejścia. Zastanawiają mnie też te jednostki ustawione w krąg. Wygląda na pułapkę więc może desant z powietrza? - David głośno podsuwał kolejne sugestie, na masce samochodu rozrysowując sytuację. Faktycznie nie było co dalej dyskutować, dowódcy należy słuchać i ewentualnie radzić nie kłócić się.
- Dodatkowo sugeruje, żeby w uderzeniówce znalazły się nasze najcięższe działa bo to będzie prawdziwe piekło. Skal, Rusek i Brock wytrzymają to, a jako wsparcie mógłby posłużyć Owens. Z jego kontrolą elektryczności wyrządziłby wiele złego na miejscu.
Po wysłuchaniu słów Yuriego przyznał, że nie wpadł na pomysł z piwnicą.
- Możemy tez zrobić jak proponuje. Sądzę, że moje moce mogą przydać się przy ekstrakcji, niezależnie czy to kartony czy nie mogę uczynić je lekkimi jak piórko. Skal, jaka decyzja?
__________________ you will never walk alone |