Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2017, 10:20   #89
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
James "Nitro" Carter - znerwicowany technik


Carter popatrzył z niechęcią na głośnik jaki przemówił głosem Mastersa. No coś dbał o nich by się nie nudzili chyba na tym porannym kacu. Potem na ślad jaki zostawił na ekranie przerobionego GPS paluch tego gburowatego Ruska. Ale gdy przetarł go rękawem zastnawiał się nad tym co powiedział. Dotąd jakoś nie kojarzył mu się z błyskotliwością ale jednak jak Nitro się zastanowił miało sens to co mówił.

- No wiecie, improwizowałem z tym skanerem i nie jest on aż tak dokładny by stwierdzić czy są pod ziemią czy na albo nad. - zaznaczył patrząc po chwili zastanowienia na towarzyszy zgroadzonych wokół samochodu. - Może być jak mówisz i te blaszaki są pod ziemią. - wskazał na szamiącego kiełbę Ruska. Skaner jednak nie był tak dokładny by pokazać coś jak puste i lekkie manekiny. Może prawdziwych ludzi jako obiekty cieższe i gęste ale nie kukły. Dlatego nadal wygolony prawie na zero mężczyzna nie miał pojęcia gdzie są czy w barakach z blachy falistej czy pod ziemią.

- Jak trzymają ich pod ziemią to wtopa. Nie wiem jak mielibyśmy zdążyć chyba, ze wiecie jak się przebić od razu na dół. - przyznał nieco markotnym głosem. Na tyle co miał pojęcie z kim mieli się zmierzyć i jak wyglądała wczorajsza walka to choćby wszystko poszło jak z płatka to te blaszaki w kręgu i tak zdążą "rozwalić" te manekiny. Chyba, żeby mieli jakieś EMP czy coś co by jakoś ogłupiło roboty mimo warstwy ziemi, betonu czy co tam było pod spodem. Jedyna nadzieja jaką widział na uratowanie "zakladników" to to, że jednak są w blaszanych barakach. Tylko, że ten pierwszy wariant wydawał mu się bardziej prawdopoodbny a wtedy nie wróżył im i sobie zbyt wielu ocalałych "zakładników". Chyba, że roboty by miały jakąś zmyłę w programie by zwaczać przeciwnika bardziej niż zarzynać zakładników.

- Dobra chyba nic wiecej nie wymyślimy. Chodźmy tam i spróbujmy zrobić co się da. - wzruszył ramionami i odpalił silnik terenówki. Nie było sensu na co czekać. Już wolał oblać ćwiczenie niż stać jak jakiś symulant i dywagować o poranku jakie niemożliwe zadania daje im szefostwo. Samo się te bohaterstwo nie wylęgnie a chyba nimi niny mieli być czy coś jakoś tak. Silnik ożył warcząc na na razie niskich obrotach.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline