Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2017, 15:49   #91
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Yuri w odpowiedzi na zaproszenie Skal oblizał się i uśmiechną obleśnie. No w zasadzie uśmiechnął się normalnie, jak to mu się od czasu do czasu zdarzało, ale wszyscy uznali - nie wiedzieć czemu - że uśmiecha się obleśnie. Ot, granica obleśności uśmiechu bywała bardzo płynna. A oblizał się po kiełbasie po prostu. Ot, smaku szkoda...

Rosjanin nie wiadomo skąd wyciągnął jeszcze jedno pęto wspomnianej kiełbasy i poczęstował nim niezwykłego wierzchowca. Uważał przy tym, aby nie stracić palców. Lub ręki wyrwanej razem z płucami. Tak go uczono w ojczyźnie obłaskawiać niedźwiedzia, jak się na takiego napatoczy przypadkiem w tajdze. Tyle, że u niego częstowało się go najstarszym uczestnikiem wyprawy. Względnie Amerykanami, jak jacyś byli w pobliżu.

Bez dalszych ceregieli wgramolił się na zwierzaka, tuż za asgardzką wojowniczką i bez ceregieli objął ją w pasie. Lub w okolicach. Bliższych lub dalszych.

- Możemy ruszać, choć aż żal będzie wysiadać w trakcie hehehehe! -
 
malahaj jest offline