Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2017, 16:37   #18
Lunatyczka
 
Lunatyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputację
Wnętrze pociągu wyglądało.. zwyczajnie. W sumie sama nie wiedziała czego się spodziewała, ale osoba, która wcześniej nigdy nie jechała kolejom mogła mieć o niej mylne wyobrażenie. Dokładnie tak było w przypadku panny Black. nie to, że się zawiodła, ale myślała, że kilkunasto tonowa machina zrobi na niej większe wrażenie. Przedstawiła się Hernandez i uśmiechnęła lekko, spoglądając z ukosa na Teksańczyka. To mu się trafiło, afroamerykanka jako szefowa i ewidentnie kobieta z meksykańskimi korzeniami jako ich lekarz. Myśl, że może tej kobiecie będzie pewnego dnia zawdzięczał życie musiała być dla niej co najmniej odstręczająca. Jeśli był tak jak spora część Teksańczyków - zidiociałymi rasistami - będzie ubaw. Emma bardzo starała się nie śmiać, udając, że szczerzy się ot, tak, po prostu, bo tak ma, bo nie pada jej na łeb, bo perspektywa zdobycia kilku gambli wprawia ją w dobry nastrój.
- To ja.. pójdę po mój motocykl i jak tylko go wprowadzę i zabezpieczę, to dołączę do was, co? - zapytała dość retorycznie, bo wypowiadając ostatnie słowa, wyskakiwała już z pociągu. Zasalutowała im niedbale, błysnęła zębami i zniknęła.
Jak powiedziała tak, też miała zamiar zrobić, bo jaka matka poszła by na imprezę nie utuliwszy wcześniej dziecka do snu?
 
Lunatyczka jest offline