13-09-2017, 21:04
|
#60 |
| Po ominięciu pułapki i wejściu do następnej komnaty, poszukiwacze natrafili na kilka sarkofagów ustawionych w kwadracie i zamknięte drzwi po przeciwległej stronie pomieszczenia.
Skoro gnieździły się tu wampiry, Wolfgang miał pewność co znajduje się w środku grobowców. Gdy zza jednej z kolumn wybiegła mumia i strąciła płytę z jednej z kamiennych trumien, Deiter nie dał się zaskoczyć i już splatał zaklęcie. Kiedy wampir wyskoczył na zewnątrz dobywając broni w jego kierunku pomknęły ogniste pociski, lecz nie zrobiły większego wrażenia na opancerzonym nieumarłym.
W następnej chwili kolejni krwiopijcy zaczęli zrzucać ciężkie wieka, a Wolfgang przywołał ognistą koronę, która zawisła nad jego głową.
Niestety na potężnym przeciwniku czar nie zrobił zamierzonego wrażenia i wampir osmolony przez Wolfganga parę chwil wcześniej doskoczył do niego bez cienia strachu. Ostatnią rzeczą, którą zobaczył mag były trupie oczy pobłyskujące wewnątrz hełmu i nastała dla niego ciemność.
Ból nadszedł później, jak się okazało dużo później, kiedy wszyscy nieumarli zostali pokonani i ocucił go Aureolus. Niestety zwycięstwo opłacili masą ran i kilkoma martwymi, wliczając w to Barona, ich pracodawcę. Ale wygrali i wyglądało na to że oczyścili wyspę z nieumarłych. - Oby przynajmniej jaszczurze ryje okazały nieco wdzięczności. - Pomyślał obolały wolfgang, kiedy Aureolus zszywał go do kupy. Sądząc po głębokości i wielkości cięć Deiter z pewnością otarł się o śmierć. Jednak zamiast czuć ulgę z przetrwania tej potyczki, wzbierała w nim wściekłość na to że dął się wyeliminować z niem tak szybko. Gdyby nie to, mógłby sprowadzić płomienie na tak wielu obkurwieńców. Na tak wielu... Zamyślił się, dając pracować medykowi.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |