Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2017, 11:30   #118
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Plan był gotowy. Gustaw starał się włączyć i wykorzystać jak najwięcej opcji nasuniętych przez jego kompanię.
Każdy wiedział co ma robić. Ludzie Sala rozmieścili się na stanowiska wraz z podkomendnymi sierżanta.

Baron po zakończonym zebraniu zwrócił się do wozaków.
- Macie kusze czy łuki?- Zapytał patrząc na sporą powierzchnię łąki przed obozem.

Przygotowania szły do przodu i wyglądało, że zasadzka się uda. Sierżant osobiście doglądał punktów obserwacyjnych jak i obronnych.
W końcu przygotowania dobiegły do końca i Sal pomógł się ukryć Baronowi.

Czas mijał i zimna ziemia wyciągała ciepło z człowieka. Po ostatnich dniach każdy zapewne by chciał w spokoju sobie odpocząć także i Gustaw, ale myśli co się stanie jak posną od razu go rozbudzała. Nie chciał masakry podobnej do tej co widzieli na trakcie.

***

Anton. Jeden z ludzi Sala szturchnął Gustawa.
- Nadjechali. Zaczyna się.- Przekazał wiadomość i ukrył się wśród krzaków lecz wcześniej informując pozostałych w innych częściach zasadzki.
Po chwili pojawił Sal, który także się ukrył dokładnie.

Nie czekali zbyt długo gdy pierwsi napastnicy kryjąc się przechodzili koło ich stanowisk. Sierżant modlił się do Sigmara by przeszli tamci nie zauważając grupy sierżanta i by żaden nie wypalił przedwcześnie.
Minęli ich a Gustaw wraz z pozostałymi podnieśli się cicho. Sierżant podniósł kuszę i ustawił się w najdogodniejszym dla siebie miejscu i zaczął celować do przebierańców. Czekali nadal aż wszyscy znajdą się na polance i będzie można ich zaskoczyć.
Baron zauważył jak jeden z podchodzących odpala coś i zamierza rzucić w kierunku obozu.
- Teraz.- Wydał rozkaz i zwolnił cięciwę swojej kuszy. Nastąpił brzęk, tak charakterystyczny dla kusz i łuków. Strzały i bełty poleciały z różnych stron.
Pocisk dowódcy nie dotarł do grenadiera lecz natrafił na jednego z ludzi obok raniąc go.

Sierżant od razu zabrał się do ładowania swojej kuszy gdy nastąpiła eksplozja. grenadier upuścił granat pod swoje i kompanów nogi.
~ Dobrze, że wziąłem Loftusa.~ Pomyślał i obserwował co się dzieje. W świetle ognisk i wybuchów zobaczył jak pseudo specjalni armii po eksplozji padają i zajmują się ogniem. Niestety ku wściekłości Gustawa namioty zostały podpalone i jak usłyszał to też kilku ludzi oberwało. Nie był zadowolony i wściekłość zaczynała opanowywać sierżanta.
Gustaw przyłożył załadowaną już kuszę do policzka i wycelował do jednego z napadających. Nie spodziewał się, że cięciwa pęknie i to uderzywszy go w twarz. Zawył z bólu i upuszczając broń złapał się za piekące miejsca.
Słyszał wrzawę i jęki rannych i palonych. W końcu twarz już nie piekła tak bardzo i sięgnął po miecz i tarczę. Szukał wrogów, ale nie zauważył żadnego którego mógłby zaatakować.
Przerażenie owładnęło sierżantem gdy zobaczył, że dowódca konnych leża w częściach.
Gustaw przeklął. - I tyle po dowodach.- Sierżant był wściekły. Ruszył do schwytanego by go przesłuchać a sam wydając rozkaz przeszukania trupów.
- Sal. Idź sprawdź ilu nawiało i czy zostawili konie. Może ze swoimi jeszcze któregoś ustrzelisz.- Dodał stojąc przy poddającym się.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 15-09-2017 o 22:27.
Hakon jest offline