Yora
-Samo się wyjaśni, teraz trzeba przeżyć dzień... jaki skwaaar<z bólem w głosie>. AJ... było nam też przynieść coli<zaśmiał się>
Przeciągnął się na krześle i ziewnął ospale.
-o właśnie AJ... nie lekceważ tego wyścigu. Ja już nie raz się zawiodłem na sobie. Zabawe będziemy mieć my<uśmiechnął się> jak będziesz wygrywać. |