Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2017, 06:49   #22
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
No i masz Ci los. Naprawdę chciał porozmawiać z Wiedźminem, czy by pomocy mu nie trzeba było w czymś i podzielić się sprawiedliwie zyskiem. A tu Wiedźmin się skumał z rycerzykiem. Pamięć Isaka była już nie ta, ale chyba go pamiętał. A przynajmniej tak myślał. Sir Deverell Aditya, o ile nie myliła go pamięć, zaciągnięty ze szlacheckiej rodziny, nie tak jak on, biedny wieśniak ze wsi, która nawet nie istnieje. Nie miałby w starciu z Isakiem najmniejszych szans, ale Wiedźmin robił za trzech, a czterech na jednego to już wyzwanie. Do tej pory pamiętał jak się natrudził by zaszlachtować tamtego wiedźmina. Z wiadro krwi skubany Isakowi utoczył, nim łaskawie padł. A mimo poderżniętego gardła, skubany dobre dwie godziny próbował łapać powietrze i przewracał oczami. To była ciężka bitka.
- I co? – mruknął – Chce mi zapłacić i poklepać po plecach? Że wyręczyłem go z roboty?

Oczywiście, ten wiedźmin nie wiedział pewnie nic o tym, że jego na jego kompana było zlecenie, które Isak wziął tylko dlatego, że bezsprzecznie była to jego wina. Chłopi opowiedzieli co prawda cną historyjkę o tym, że ich okradł, zabił czterech ludzi i uciekł do lasu. Isak sprawdził czy nie były to potwory, ale summa summarum trupy były ludzkie, a co do potworów miał szkolenie w klasztorze. Wiedźminowi odbiło lub sam wymierzył sprawiedliwość – a na to Isak mu nie pozwolił. Dogonił go na szlaku i pokonał w równej walce.

- Co tak te gadzie ślepia we mnie wlepiasz. Sprawdziłeś wszystko? Nie wiedziałeś że twój kolega zabił czterech niewinnych ludzi po czym ukradł konia i kosztowności z innych domostw? Bo wyobraź sobie, ja sprawdziłem, tamta czwórka nie była potworami, a przy jego trupie znalazłem wszystkie kosztowności jakie zginęły. – tu wzruszył ramionami – Wiem, dla mnie to też było dziwne.

Teraz Isak przeniósł wzrok na rycerza.
- Co do Ciebie. Jeżeli chcesz się ze mną pojedynkować, to na podwórku. Karczmarz jest bardzo miły, a twoją krew będzie mu trudno usunąć spomiędzy szpar w podłodze. Chociaż, preferował bym bardziej by rozlało się tu piwo, a nie posoka. Może się dosiądziecie? Czy chcecie od razu porwać się do szabel?

Dwójka jegomościów stało na tyle daleko, że nie widziało leżącej obok Isaka, napiętej kuszy. Wystarczyło że jeden z nich zrobi krok, dwa bliżej i Isak po prostu sprzeda mu bełta.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline