Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2017, 20:00   #119
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Przygotowania nie poszły na marne i gdy zaczęła się jatka z pseudo-imperialną kawalerią Bert miał przewagę. Pierwszemu draniowi z ogniem alchemicznym, przestrzelił szczękę, co spowodowało że ładunek odpalił mu pod nogami. Potem zaczął się totalny rozpiźdźiel. Coś eksplodowało mu za plecami. Ogień zajął namioty i częściowo jego własne ramię. Bert zacisnął zęby i nie zważając na piekący ból, wystrzelił z drugiej, przygotowanej wcześniej, kuszy. Kolejny pseudo-alchemik odpadł z bełtem w oku. Wtedy dopiero niziołek zaczął gasić płonącą kurtkę kocem i ziemią, a to niemal kosztowało go życie. Dwóch najemników dopadło go przy tej robocie i nieomal pociachało na plasterki. Wtedy coś ogromnie pierdykło, a Bert wrzasnął o pomoc i zaczął uciekać. Z trudem uniknął kolejnych ciosów i wybiegł poza obóz. Szczęściem dranie nie ścigali go, tylko zajęli się mordowaniem ludzi w obozie. Bert cały zakrwawiony nie dawał za wygraną. Okrążył wóz, dopadł swojego stanowiska strzelniczego i z kolejnej kuszy przywalił najemnikowi. Strzał w plecy był morderczy. Drugi najmita poddał się pod naporem przyjaciół. Niziołek gdy zorientował się, że już po wszystkim, pacnął na tyłek, a potem zemdlał.
 

Ostatnio edytowane przez Komtur : 15-09-2017 o 20:02.
Komtur jest offline