- W takim razie posłucham rad uzdrowicieli i zażyję snu. Bogowie świadkami, że potrzebuję go bardzo - rycerz przyjął z wdzięcznością czarkę leczniczego naparu od Girlaen i wypił drobnymi łyczkami starając się nie krzywić. Nie był zbyt rozmowny, tyle że wymieniał z niziołkami uprzejmości by nie wyjść na gbura, ale na rozmowy zwyczajnie nie miał sił i nastroju. Dobrze było w końcu położyć się w cieple, pod dachem, zdjąć z siebie przepocony wams i ciężką kolczugę. Zmyć brud i krew.
To, ciepły posiłek i zioła od Girlaen sprawiły że sen przyszedł szybciej niż sam się spodziewał. Wkrótce nie myślał już o zjawach i koronach, tylko głęboko i smacznie spał. |