Skoro Berwin zdecydował się rzec prawdę, nawet jesli niepełną, to nie pozostawało nic innego, jak podążać w tym kierunku. A że zakonnik wyglądał poczciwie, to przecież nie mógł z asasynami współpracować, prawda?
Nie próbował jednak wtrącać nic od siebie - wciąż czuł się nienajlepiej, ale im gorzej się czuł, tym bardziej rosła jego wdzięczność dla Senor Wankera - zapewne nie wywinąłby się śmierci, gdyby nie opiekuńcze ręce jego dzielnego towarzysza.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |