Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2017, 09:47   #1527
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Szefie na moje oko to to wygląda tak. Któryś z ludzi szeryfa albo z nimi blisko związany pociął Kate. W domu tego Kyle nie znaleźliśmy tego trójkątnego noża. No może nie trzepaliśmy chaty ale też znaleźliśmy parę innych fantów. - szturman machnął niedbale dłonią krzywiąc się do tego. Odkąd dzięki szeryfowi pękła głowa Kyle jakoś wciąż był spięty i zdenerwowany. Na kłamliwą władzę, na siebie, że nie słuchał z należytą uwagą ostrzeżeń i uwag dziewczyn, na tą nerwową atmosferę pod domem Kyle gdy obawiał się, że zaliczą kulkę od szeryfów broniących się w samoobronie oczywiście, na Cosmo, że zamiast w nerwowej sytuacji nie robić problemów znów robił problemy zlewając jego polecenie i w ogóle za całokształt. Jakby palił to by pewnie właśnie zapalił.

- Więc jest ten co prawie skasował wczoraj Kate. Wiedział, że Tom go widział więc bał się, że go rozpozna. Tom widział tylko uciekające sylwetki bo z nim rozmawiałem wtedy wieczorem ale nie na tyle by kogoś rozpoznać. Ale tamci tego nie wiedzieli. Wynajęli więc tego cyngla by uciszył świadka. On przyjechał wczoraj tamtą drogą przy torach i zastrzelił Tom'a i tylko jego bo tylko na niego miał zlecenie. Zapłacił mu ktoś od szeryfa tymi puszkami i benzyną. Może nawet sam szeryf. Dlatego gdy ten Kyle się wysypał to go uciszył tak szybko jak tylko mógł. Prawie na pewno tęż dlatego zginął Razor choć on przez przypadek. Celem pewnie była Kate która też mogła rozpoznać sprawcę. - Morrison mówił na bierząco, wolno chodząc po wagonie. Ale, że do chodzenia nadawało się to słabo po paru krótkich krokach musiał robić nawrót z powrotem. Mówiąc na głos lepiej mu się myślało.

- Więc na moje oko szefie to tak. - zatrzymał się i uniósł donie jakby się chwalił jaką dużą płotkę złapał. - Może naszych zabił ten Kyle ale to tylko cyngiel.Wyrok wydał ktoś z szeryfów. To oni są głównie winni śmierci naszych ludzi. Oni powinni za to beknąć. Nie możemy być tarczą strzelecką dla nikogo. Wszyscy tutaj i gdzie indziej muszą wiedzieć, że jak ktoś do nas strzela to za to musi odpowiedzieć. Wtedy będziemy tutaj silni i mieć spokój. Jak doriwemy nawet miejscowych władyków za strzelanie do nas to następni przemyślą sprawę ze dwa razy zanim podniosą na nas rękę. To raz. A dwa na ten tychmiast musimy jechać po Kate i ją tutaj przewieźć jeśli jeszcze nie zdążyli jej tam wykończyć. Teraz tylko ona może rozpoznać napastnika. - pokiwał głową bo własnie sobie dopiero teraz uświadomił w jakim niebezpeczeńśtwie jest koleżanka Foxy. Jeśli jeszcze żyje.

- Jak szef pozwoli no to Cosmo za kierownicę. Sam, bierz co trzeba by utrzymać Kate przy życiu. Irish i Skye przyda nam się siła ognia na wszelki wypadek. - szturman płynnie przeszedł do wydawania dyspozycji by zorganizowac ekipe ratunkową dla pociętej kelnerki. Może jeszcze zdążą. Zerknął tylko na szefa czy ten aprobuję taką wycieczkę.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline