Wolfgang poszukał miejsca gdzie mogli by się skryć po czym używając magii był gotowy podsłuchiwać rozmowę strażnika z Teugenem. Liczył, że ten będzie chciał dać jakąś łapówkę to Techler chciał zrobić tak zwanego psikusa i gdy strażnik weźmie coś to to wypadnie mu z rąk z pomocą magii przyszłego maga.
Przez chwilę Techler się zastanawiał nad jeszcze jednym krokiem.
- Dobra. spłoszymy te konie by nie mógł powozem zwiać.- Oznajmił kompanowi i splótł magię i wyczarował dźwięki przy uszach koni. Te były ledwo słyszalne dla ludzkiego ucha, tym bardziej zajętego gaszeniem pożaru.