Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-09-2017, 20:17   #313
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ojciec Humfried, mimo iż zszokowany i autentycznie zasmucony śmiercią podopiecznego, szybko zorganizował spotkanie z najwyższą kapłanką. Wszyscy przenieśli się z gabinetu kapłana do sali posłuchań, w której zostali przyjęci przez tęgą i rumianą Gretchen Herzberg, która bardziej wyglądała na wiejską gosposię niż najwyższą kapłankę kultu w prowincji. Gdy relacja została już przedstawiona, zapanowała cisza.

- Dziękuję Wam za świadectwo - powiedziała w końcu Herzberg. Przez chwilę patrzyła uważnie na każdego znajdującego się w sali, jakby doszukując się fałszu i prawdy w obliczach zgromadzonych. - Rachunki zostaną uregulowane. Teraz jednak musicie mi wybaczyć, gdyż mam nawał obowiązków i z trudem wygospodarowałam tę chwilę, by wysłuchać tych trudnych nowin. Resztą zajmie się Ojciec Humfried, jako osoba wtajemniczona w sprawę. Jeszcze raz dziękuję i życzę Wam byście podążali drogą prawdy - z tymi słowy wstała ze swojego fotela i wyszła.

- Pozwólcie zdruzgotanemu człowiekowi pozbierać myśli i doprowadzić sprawy do końca. Oczywiście zgodnie z kontraktem otrzymacie wynagrodzenie jakie zaproponował Wam Aldebrandt. I tym samym zamkniecie sprawę, ale gdybyście chcieli jeszcze coś dopowiedzieć bądź wyjaśnić lub uzyskać jakieś wyjaśnienia, spotkajmy się za trzy godziny. Wtedy też może zdecydujecie się pokazać mi to pismo, o którym wspomnieliście na początku - zaproponował kapłan.

*

Po wyznaczonym czasie spotkali się znowu. Ojciec Humfried miał już przygotowane pieniądze i każdemu wręczył należną mu kwotę jedenastu złotych koron. Wtedy Ehrl wstał.
- Dla mnie to koniec tej przygody - oznajmił. - Ja wiele z tym wspólnego nie mam. Poza faktem, że mój ojciec niemal zapił się na śmierć z nerwów. Wezmę go i wrócimy do Eppiswaldu. Przecież ktoś się musi zająć tym moczymordą...

Gdy Ehrl wyszedł, Humfried ze zrozumieniem pokiwał głową. - Decyzja nie może być zła albo dobra, ale czy ta akurat była mądra?
 
xeper jest offline