Austriackie "Widzę, widzę".
Dom nad jeziorem. Do dwóch młodych braci wraca matka, która przeszła poważną operację. Zachowuje się dziwie, a nawet agresywnie, w dodatku ma zabandażowaną całą twarz. Chłopcy zaczynają podejrzewać, że to nie ich rodzicielka.
Film nie daje wielu odpowiedzi i ma gęsty, trochę psychodeliczny klimat. Nie wiadomo gdzie jest ten dom, co się w ogóle wcześniej stało itp. Poza tym to jeden z niewielu horrorów, w którym pozwolono sobie na zdjęcia rodem z kina artystycznego.
Nietypowy i całkiem dobry. |