Wolfgang przekazał Bernowi to co klarował Teugen strażnikowi. Zinggerowi aż piana na usta wystąpiła. - Słyszysz to co ja, Wolfgangu? Szubrawiec nas oczernił i zrzucił na nas winę. Na stosie, suczy syn, nas chce spalić. Nas! Za prędko nasi kompani zaatakowali. Teraz się wywinie. Bez dowodów, to możemy mu skoczyć, względnie naszczać do piwa - błysnął gniewnie białkami oczu. - Uciekamy stąd. Byle dalej. Dotrzemy do karczmy, gdzie poczekamy na resztę. Wtedy obmyślimy, co dalej. Nic tu po nas.
- Najgorsze w tym wszystkim, że musimy Teugena dorwać gdzie indziej. Wymusić przyznanie się do winy i zlikwidować. Gdzie Ci ludzie od Ruggbrodera, gdy ich potrzeba?
Ostatnio edytowane przez kymil : 19-09-2017 o 13:28.
|