Axel przeniósł wzrok z woźnicy na most, a potem na pasażera rozbitego powozu.
Woźnica? Woźnica tam pobiegł, chciał powiedzieć. Jednak ta wymówka okazała się niepotrzebna. Kolejne zamieszanie odwróciło uwagę J.H. od Axela i pewnych nieścisłości w jego słowach.
- Już, już - powiedział Axel, zabierając się za spełnienie prośby Hagena.
Nie był pewien, co zrobi, gdy wreszcie dogonią powóz Teugena, ale na razie postanowił robić dobrą minę do złej gry.
- Pomogę panu iść - powiedział. |