Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-09-2017, 21:46   #130
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Kwatermistrz też wylazł z magazynu zobaczyć co się dzieje i z miejsca zauważył Berta. Dał mu znak żeby podszedł.

- Mam dla Ciebie informacje, których szukałeś - powiedział, gdy Bert do niego podszedł.
- A Wy widzę macie jakieś dodatkowe oporządzenie. Niezła broń. Sami transport okradliście? - zażartował.
- Ehh nie - odpowiedział niziołek pokazując bandaże - tylko żeśmy dopieprzyli tym bandytom, co napadali na transporty.
Uśmiech Berta mimo ran był szeroki od ucha do ucha.
- To ichnie rzeczy i nasz łup wojenny. Jak się chłopaki zgodzą to możemy odsprzedać to armii. Ale, ale, mówże coś się dowiedział.

-Shreder. Kuntz, czy jak mu tam. Zdezerterował. Zresztą nie sam. - odparł kwatermistrz.
- więcej jak chcesz wiedzieć, to sprzedasz mi to co tam zdobyliście za pięćdziesiąt procent wartości. Albo za sześćdziesiąt procent, ale wtedy wiadomości będą kosztować po dziesięć koron od sztuki. To jak?

Niziołek zaczął się drapać zakłopotany po głowie.

Albo - podjął po chwili kwatermistrz - dostaniesz sto koron i info od ręki, a resztę potraktujemy jako Twój udział w spółce. Kroi się mały interesik, jak się ma gotówkę to nieźle idzie zarobić.
- O laboga zdzierasz ze mnie ostatnie gacie - Bert zrobił udręczoną minę - a o mały włos bandyci by mnie zaszlachtowali. Zaliczka za łupy co najmniej dwieście koron warta, sierżant pasy ze mnie zedrze jak przyniosę mniej.
- Sto pięćdziesiąt - zaproponował kwatermistrz.
Bert zamyślił się kalkulując wszystko w jedną i drugą stronę
- Zgoda - powiedział wyciągając rękę, wszak informacja i nowe możliwości zarobku mogą być więcej warte.
Kwatermistrz splunął na dłoń i wyciągnął ją do niziołka - Nie będziesz żałował. Odzyskasz to co zainwestujesz i jeszcze połowę z tego. Para takich pistolecików to też niezła wziątka, mało kto się oprze, nawet jeśli kasie by odmówił.

- A co do tych twoich… Trochę zajęło rozpuszczenie wici tak żeby się o tym nie dowiedzieli. Wracając do Kuntza. Zdezerterował jak się tylko okazało, że sytuacja jest niewesoła, a ten jego kumpel, Otto, o coś się z nim, niby, pokłócił czy pobił.
Spiknął się z kilkoma takimi jak on sam i uciekli. Pościg posłali za nimi, kilku zabili, ale ten Kuntz zwalił jednego kawalerzystę z siodła, wskoczył na siodło, spiął konia i tyle go, niby, widzieli. Spierdolił na południe, a tam za bardzo nikt go ścigać nie chciał. Na patrole granicznych można się natknąć.

- Ten drugi, Otto. Rzeczywiście parszywiec. Facet miał doświadczenie, kapralem został od razu, zaopatrzeniem się zajmował. Wyniki miał, sierżantem, niby, został. Ale coś mu się za bardzo spodobało czy go kmiotki wkurwiły, wziął i spalił niby jakąś wioseczkę. Wiadomo, wojna, nie takie rzeczy się dzieją. Nieraz chłopi nie chcą na rekwizycje się godzić to i krew się, niby, czasem leje. Ale ten matkojebca się w tym zapamiętał. Facet nie do ruszenia, ten - kwatermistrz ściszył głos - jebany najemnik co teraz armią niby dowodzi, to ma w dupie prowincję i to co będzie za rok, byle problemu ze spyżą teraz nie miał. Starszym sierżantem go zrobił, dwie dziesiątki pod komendę dał, gorsi, kurwa, od nieprzyjaciela. Tak niby mówią.
- W którym regimencie służy?

- W żadnym. Bezpośrednio, niby, podlega. Toż mówiłem że nie do ruszenia. - Kwatermistrz zrozumiał to pytanie jako pytanie o konkretny oddział i dowódcę. W końcu wszyscy służycie w Trzecim Regimencie, pod kapitanem Harkinem Brockiem, wspomnianym najemnikiem.

- No dobra, dzięki za wszystko. - odpowiedział Bert - I nie próbuj nas kiwnąć, bo chłopy w naszym oddziale pamiętliwe, a kapral w szczególności. Już i tak im podpadam tym, że całej kasy nie przynoszę.

Niziołek szybko kalkulował jak to wszystko wyjaśnić kumplom, żeby nie rozerwali go na strzępy. Stres dobrze wpływał na umysł i po paru krokach miał już całą gadkę.
- Panowie załatwiłem sprawę z łupem. Kwatermistrz opchnie wszystko w naszym imieniu. Od ręki wypłacił 150 karli, a do odebrania za kilkanaście dni będzie może nawet z półtora kafla. Wszystkim to pasi?
 
Komtur jest offline