Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-09-2017, 21:26   #134
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Uczeń czarodzieja wiedział, że jest outsiderem w grupie. Zresztą nie było najgorzej, siedzieli pili i jedli przy jednym stole. Nawet jeśli mieli obawy to nie okazywali ich zbyt często. Loftus nie słyszał za swoimi plecami ochronnych rymowanek, nie widział gestów ochronnych, ani żaden z nich nie spluwał na jego widok przez lewe ramię. Zresztą byli dość specyficzną grupą, dlatego mężczyzna choć zirytowany to chętnie wypił zdrowie towarzyszy. Nowe szaty Leo i ujawnienie się jej jako kobiety mag przyjął z rozbawieniem. Miał co do niej mniejsze obawy niż co do Mahthild, która służyła z nimi jeszcze w garnizonie. Wtedy obawiał się, że akolitka może twierdzić, że magia jest klątwą, albo przejawem aktywności demonów by zejść z prawej ścieżki wiary. Tak czy inaczej Loftus czół się całkiem dobrze w tej grupie odmieńców, nawet jeżeli khazad spoglądał na niego czasem krytycznym, surowym wzrokiem.

Czas na barce płynął spokojnie, Loftus wykorzystał moment na przypomnienie Bertowi o nauce czytania i pisania. Skoro niziołek opanował już pojedyncze litery swojego imienia oraz potrafił się w miarę równo podpisać, można było przejść do kolejnego etapu i poznawania kolejnych liter. Mag pokazywał przyjacielowi po kolei litery alfabetu, co do każdej z nich podawał przykład i nakazywał powtórzenie znaku.




Doszli praktycznie do końca gdy barka zerwała się z liny. Loftus nie znał się na żegludze rzecznej, morskiej ani żadnej innej. Nie potrafił nawet pływać. Pośpiesznie zebrał się po upadku, ogarnął cały swój niewielki dobytek, upewnił się czy nie zgubił lunety, a następnie przywarł do burty. Zastanawiał się, czy do czegoś się nie przywiązać, ale nie wiedział, czy to mu bardziej zaszkodzi, czy pomoże. Zresztą nie miał żadnej liny... W tym momencie spostrzegł, że jeden z nich wpadł do wody. Nie był pewien, czy ten potrafi pływać więc krzyknął ostrzegawczo.
- Karl w rzece!
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline