Es siedziała wygodzie rozparta w leżaku, słuchała wywodu kobiety, papieros w jednej i drink w drugiej ręce. Powoli odprężała się.Do jej uszu dobiegły jakby z oddali słowa dziewczyny"...nie chcesz powiedzieć w jakim charakterze będziesz pracować ... nie musisz kręcić", skrzywiła się i otworzyła oczy, promienie słońca niczym małe ostrza wbiły się w źrenice, Lusia schyliła się właśnie pod leżak, w poszukiwaniu czegoś. Esperanza wstała, kiedy dziewczyna wygramoliła się z pod leżaka z butelka czystej w dłoni, Es spoglądała na spod przymrużonych powiek, była o całą głowę wyższa od dziewczyny.
-Nie kręcę, nawet nie wiesz, jak bym do kurwy nędzy chciała wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi!-wysyczała przez zaciśnięte zęby.
Latynoska zacisnęła ręce w pięści, nie lubiła kiedy ktoś zarzucał jej kłamstwo, poza tym miała już dość całej tej tajemniczej sytuacji i swojej niewiedzy.Luiza jakby nie zauważywszy zmiany nastroju rozmówczyni podała jej na wpół pełną szklankę wódki. Es wypiła jednym haustem, skrzywiła się, zimny alkohol ostudził nieco jej gorący temperament. Dziewczęta wyszły z basenu i zaczęły się krzątać, rozwijać kable, podłączać wtyczki do głośników. Esperanza patrzyła na nie zdumiona, co tu się kurwa dzieje?Przysiadła na leżaku i dolała sobie wódki. |