Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2017, 21:27   #122
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Półelfka ze smakiem przełknęła ostatni kawałek przepysznej bułeczki i z wielkim trudem powstrzymała się od solidnego beknięcia. Jakoś obecność przy stole szlachetnego Elvina dobrze wpływała na jej maniery i już nie tak całkiem dobrze na przewód trawienny. Jak wiadomo bowiem powstrzymywanie gazów wewnątrz ciała nigdy nie było zdrowe.
W karczmie zjedli doskonałą kolację, przespali się całkiem dobrze, a teraz napełnili brzuchy przepysznym śniadaniem. Nastąpił czas, by uregulować rachunki, zwłaszcza jeśli mieli zamiar wyruszyć na poszukiwania, z których nie wiadomo kiedy powrócą. Jeśli oczywiście złośliwy los, albo jakiś kolejny portal nie wywieją ich w zupełnie inną stronę.
Wstała więc z ławy i podeszła do karczmarza:
- Gospodarzu chciałabym zapłacić za nocleg i jedzenie. Było przepyszne. Może moglibyśmy jeszcze dostać jakiś suchy prowiant na drogę? Spróbujemy poszukać zaginionego kupca.
- Oczywiście, oczywiście, prowiant - karczmarz pokiwał szybko głową, wycierając jakby trochę niezręcznie dłonie w fartuch. - Zapłacić? Znaczy wymienić się? - podrapał się po głowie. - Może w zamian pomoglibyście… ja wiem… trochę posprzątać? Tacy duzi wszędzie sięgną - zdecydował wreszcie i uśmiechnął się.
Girlaen przez chwilę wpatrywała się w okrągłego niziołka z lekko otwartymi ustami;
- Sprzątać??! - Powiedziała takim tonem jakby miała w ustach coś wyjątkowo obrzydliwego. - Mamy pieniądze. Zapłacimy srebrem.
Niziołek zamrugał.
- A do czego można użyć takiego srebra? - spytał zaskoczony.
Zaskoczenie tropicielki było nie mniejsze:
- Za srebrne monety można kupować różne towary. - Potem pomyślała, choć myśl ta wydawała się nieco absurdalna, że tak odcięta od świata osada może nie znać idei płacenia monetami. Może tak jak przed wiekami na całym świecie, panował tutaj tylko handel wymienny. Było to dość archaiczne ale i oszałamiające. Dziewczyna wyjęła z sakwy monetę i podała ją karczmarzowi:
- Srebro jest ładne. Można z niej zrobić wisiorek przewiercając jeden otworek na brzegu, albo po zrobieniu dwóch lub czterech w środku, używać jej jako guzika. Można ją też przetopić i wykonać inne ozdoby.
Karczmarz przyjrzał się monecie ze wszystkich stron, marszcząc brwi.
- Dzieciom pewnie by się podobało - zastanowił się na głos, głaszcząc po wydatnym brzuchu. - Ale po co? - podniósł spojrzenie na Girlaen. - Z kupcem zawsze się wymienialiśmy. On nam dawał metalowe rzeczy, a my różne inne przez nas wytworzone. Zawsze brał dużo wełny, trochę plonów, ubrań, takich tam.
Półelfka podrapała się po głowie:
- Nie mam wielu rzeczy na wymianę, ale mogłabym zapolować na zające i przynieść wam trochę skór i mięsa.
- Zające łapiemy w pułapki. Ale jak panienka się chce odwdzięczyć, to może kupca sprowadzi z powrotem? Bo tak źle byłoby zabierać rzeczy z wozu - odpowiedział.
- I tak mieliśmy zamiar się za nim rozejrzeć. - Tropicielka przytaknęła z ochotą bo wizja sprzątania była jej wyjątkowo obmierzła.

Podeszła do towarzyszy i powiedziała im co ustaliła z niziołkiem:
- Oni tutaj uznają tylko handel wymienny. Za wikt i nocleg możemy zapłacić sprowadzając do wioski zaginionego kupca. Dostaniemy nawet prowiant na drogę.
 
Eleanor jest offline