Sytuacja zmieniała się dynamicznie.
Z niewiadomych powodów wiedźmin i jakiś mimik wybrali jej pokój w karczmie na arenę swoich starć. Powinni chyba choć za niego zapłacić, prawda? Marina rozejrzała się dokoła i wsunęła resztę swoich rzeczy do sakwy. Przewiesiła ją ukośnie przez pierś, potem – powoli wycofała się, przyciskając się palcami do ściany obok drzwi wejściowych. Tego tylko brakowało, żeby ktoś ją zahaczył w zamieszaniu…
Zrobiła kolejne dwa kroki w stronę drzwi, obserwując jednocześnie postacie w pokoju. Postanowiła wykorzystać sytuację.
Kiedy tamci wydawali się skupieni wyłącznie na sobie, powoli wysunęła dłoń, aby otworzyć drzwi izby. Była szybka, a tamci zajmą się walka. Jak będzie miała odrobinę szczęścia, to uda się jej wymknąć na korytarz a potem uciec z karczmy. Skupiła się i rzuciła na siebie iluzję niewidzialności. Długo nie uda się jej utrzymać zaklęcia, ale ten moment zaskoczenia powinien dać jej przewagę. Uchyliła drzwi na tyle, żeby dać radę zmieścić się w powstałej szparze.
__________________ A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić. |