Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-09-2017, 23:16   #126
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Mirko gapił się na Lunę z oczami wielkimi jak spodki. Nawet fajka mu z ust wypadła, na szczęście i tak nie była zapalona. Kiedy dziewczyna wreszcie przerwała - być może tylko po zaczerpnięcie oddechu - odezwał się lekko przestraszonym głosem.
- Ale oni mają rację. Tu każdy wierzy w duchy. Przez te nocne, rozumiesz? I każdy wie, że nie można ich budzić i prowokować. Inaczej wszystko zniknie i przepadnie, tak mówią. To tylko mnie ciągnie i moja matula nie dopuszcza mnie nawet do okna. Może mieć rację, wiesz? Ten duch, którego spotkałem, on mi kazał iść na północ. Do zamku. Wszyscy zawsze szli, bo znikali. A ja nie. Ciągle to czuję, ale wystarczy, że chodzę gdziekolwiek i potrafię to stłumić. Albo jak jestem zamknięty - wyrzucił z siebie niewiele wolniej niż wcześniej wyrocznia.

Pozostali zakończyli posiłek, ale ciągle niezbyt się spieszyli. O tej porze w karczmie przebywał tylko gospodarz i jego rodzina, doglądając spraw, szorując i pichcąc potrawy na później. Cała wioska wróciła do swojego rytmu, co i raz przed oknem wesoło przechodził jakiś niziołek, nucąc coś pod nosem. I każdy chciał pomóc, nawet nie żądając zapłaty. Choć nie dało się ukryć, że dla kupca ubranie na nich wymagało jakieś niepoliczonej ilości materiału, a wioska nie miała kogoś takiego jak kowal, nie mówiąc już o zbrojmistrzu mogącym poradzić i poprawić coś w zbroi czy broni.

 
Sekal jest offline