W walce z żywiołem Karl miał mniejsze szanse, niż w zwykłej walce, żywioł bowiem z zasady nie miał krocza, w które można by kopnąć, oczu, by sypnąć w nie piachem, o innych substancjach nie wspominając, nie można go było pchnąć nożem w plecy ani nawet przekupić.
Pozostawały mu zatem wola przetrwania i ciężki wysiłek całego ciała.
Był jednak niezłym pływakiem i zdołał zachować trzeźwość umysłu, dlatego zaraz ruszył w stronę barki, wymachując rękoma i nogami najmocniej, jak potrafił. - Lina, kurwa! - poprosił, mniej lub bardziej świadom, że akcja ratunkowa napotkała na przeszkody, nim się jeszcze zaczęła.
__________________ Now I'm hiding in Honduras
I'm a desperate man
Send lawyers, guns and money
The shit has hit the fan - Warren Zevon, "Lawyers, Guns and Money"
Ostatnio edytowane przez Cohen : 05-10-2017 o 23:39.
|