Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2017, 09:09   #128
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Sir Elvin za czasów gdy giermkował u Lorda Oakhearta biegał często załatwiać różne sprawunki. I choć jego rycerz był mało waleczny i wolał potyczki przy stole z pieczenią niż turnieje to zbrojmistrza odwiedzał wystarczająco często by wiedział co robić. Musiał tylko wspomóc się odrobiną pomysłowości i dyplomacji. Druciarstwo, sztuka naprawiania glinianych naczyń przy pomocy drutu wymagało podobnych umiejętności co wytwarzanie kółek kolczugi i choć końcowy efekt nie powalał, to starszawy już Kulio Parzypalec, którego polecono mu jako artystę od "ciągnięcia drutu" zgrabnie połatał rozcięcia kolczugi. Może była nieco sztywniejsza w tych miejscach, ale z pewnością splot wytrzyma kolejny cios - przynajmniej do oględzin przez profesjonalnego zbrojmistrza. Chętne do pomocy niziołki pomogły też z tarczą - korpulentna żona tutejszego speca od wnyków specjalizowała się w kuśnierstwie i zgrabnie połatałą skórzany wierzch tarczy, a dwóch niziołków - ojciec i syn wymieniło spękane od ciosów deski, zarzekając się że wybrali najlepszą dębinę bez sęków. Cóż, sprawdzi to dopiero praktyka, czyli kolejna walka, gdzie właśnie tarcza będzie dzielić rycerza od przedwczesnej śmierci.
Podziękował z galanterią za pomoc, zwłąszcza latoroślom, które znalazły złamane pióra do jego hełmu. Teraz - wypoczęty, najedzony i naprawionym rynsztunku czuł się gotowy do stawienia czoła całemu światu. Prawie... brakowało mu tylko bojowego rumaka i kopii, a i rany wciąż doskwierały. Wciąż było jednak lepiej niż wczoraj.

Naostrzył broń, sprawdził czy skórzane pasy od hełmu nie wymagają wymiany, poprosił niziołków o uzupełnienie flaszki oliwy, której używał do konserwacji oręża, zaopatrzył się w jedzenie, pochodnie.
- Jestem gotów, przyjaciele. Możemy wrócić do grobowca, gdzie rzuciło nas przeznaczenie, by sprawdzić co jeszcze on kryje. Dalibóg, znajdziemy coś, co pomoże w naszej misji.
 
TomaszJ jest offline