Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-09-2017, 22:47   #269
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wasyl wyszedł z resztą towarzyszy na plac wioski. Ku nim podążał Leonard bluzgając na jakiegoś złodzieja jego sakiewki. Drozdow zatrzymał się gdy sołtys ruszył ku wojakowi.
Scena, która miała miejsce wryła w ziemię Kapitana.
- Pojebało cie człowieku? Jeśli masz tyle siły to może pomożesz zbierać zwłoki i zwierzoludzi na stos złożysz!- Warknął na ojca dziewczynki.
Nie znosił bezpodstawnej przemocy, szczególnie nad słabszymi.

Ledwo skończył a zaczął Colonsky swój wywód.
- A od czego jest Leonard? Przecież to człowiek lasu? Dziewczynka niech zostanie z rodziną.- Tu trochę się skrzywił spoglądając na jej ojca.
- Nie wiedziałem, że nagle odwaga się w Tobie obudziła Frederick. Szkoda,
że podczas bitwy jej nie miałeś.-
Rzucił do sierżanta małą zaczepkę i dał mu znać, że nie chce sporu i w żartach to powiedział.

Wasyl w końcu odwrócił się do wielkiego sołtysa.
- A co mam niby zrobić? Wieszać każdy może.- Mówił spokojnie ale stanowczo.
- Widać, że sfiksował. Jeśli chcecie go wieszać to proszę bardzo, ale wiedzcie, że nie pochwalam.- Popatrzył na szamoczącego się starca.
- Ale kilka batów można wymierzyć jeśli taka wola i będziecie zadowoleni.- Zaproponował sołtysowi. Po czy popatrzył na ciało krasnoluda.
- Więc róbcie co trzeba. Ja chcę wiedzieć, czy jak Colonscy chce zostajemy i bronimy wsi czy wycofujemy się.- Rzucił odchodząc do ciała khazada.
 
Hakon jest offline